Czy kobiety mogą trenować boks, czy raczej to zadanie mężczyzn? Powiem tylko tyle, że jako nastolatka, która sama uwielbia sport to dla mnie odpowiedź jest prosta. Dla niektórych może być tak, dziewczyny " zostają w domu, gotują" i robią wiele innych rzeczy, ukazane przez stereotypy. Ten temat jest dość powszechny, ale książka " Dziewczyny nie biją" pokazuje inny obraz życia nastolatek. Autor książki napisał także " chłopaki nie dziergają" jeszcze jej nie mam w swojej biblioteczce, ale po dzisiejszej lekturze jestem pewna, że w końcu ją nabędę.
" Szesnastoletnia Fleur mieszka w małym angielskim miaateczku niedaleko Hastings, jej życie toczy się w spokojnym rytmie: szkoła, nauka, w weekendy praca. Dwa razy w tygodniu Fleur spotyka się George'em, swoim poważnym, starszym o trzy lata chlopakiem, który studiuje w szkole marynarki wojennej i gustuje w hipsterskich restauracjach. Jedynym problemem jest nadopiekuńcza matka, która w każej atywności córki widzi zagrożenie. Pewnego dnia Fleur zachęcona przez znajomą zagląda do lokalnego klubu bokserskiego. Właściwie to wcale nie chciała, bo przecież dziewczyny nie biją, prawda? Na dodatek nie zjadają dwóch porcji obiadu, nie pocą się i nie zakładają bokserskich butów pod zwiewne sukienki. Przynajmniej większość... "
Książka ma bardzo duże poczucie humoru, przez co można ją przeczytać bardzo szybko i to nawet bez przerw jak kogoś interesują tematy sportu czy życia nastolatków. Okładka za to może nie jest jakoś powalająca, ale akurat nawiązanie do fabuły ma, a to jak dla mnie miało w jakimś sensie znaczenie.
Co mogę powiedzieć o samej Fleur? Jest to nastolatka jak każda inna, z przyjaciółmi, rodziną, chłopakiem, ale też problemami. Przez przypadek znajduję jakieś hobby i cel, który chce osiągnąć. Powiem tak ta dziewczyna pokazała, że jak się chce to można zmienić swoje życie o 180 stopni, za co ją bardzo podziwiam. Nie poddała się, gdy jej chłopak czy mama mówili, że to sport nie dla niej, robiła co chciała i to mi się spodobało.
George natomiast bardzo chciał ją sobie ustawić do jego spokojnego i zaplanowanego życia. Nie podobało mi się to, bo ciągnęła od niego taka energia typu " jestem starszy i masz mnie słuchać", a tacy ludzie mnie odpychają, no chyba, że chodzi o żarty to tez coś innego.
Tak samo chłopacy z grupy głównej bohaterki na początku nie za bardzo mieli z nią kontakt myśleli, że po pierwszym treningu od razu odejdzie, a tu się bardzo zdziwili.
Na sam koniec warto wspomnieć o przyjaciółce - Blossom - która swoim charakterem kompletnie mnie nie przyciągnęła, fragmenty, gdzie było jej dość dużo po prostu mnie odpychały i chciałam przejść fragmentami dalej.
Podsumowując bohaterami, którzy bardzo zaimponowali mi swoim charakterem była na pewno nasza główna bohaterka oraz cała grupa chłopaków, którzy potrafili jej pomóc.
" Oczywiście chodzi w tym wszystkim o serce. O pasję. "
A Wy czytaliście tą książkę? Jakie macie odczucia? a może dopiero planujecie ja przeczytać?
Życzę Wam spokojnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych! I zostańcie w domach!!!
" - Boks, reknstrukcje bitew... - wyjęczała mama. - Dlaczego wy, dziewczyny, wybieracie tak niebezpieczne formy spędzania wolnego czasu?
- Dlatego, że możemy, mamo - odparłam, dolewając jej herbaty - Dlatego, że możemy."
-