Zacznijmy od tego, że na okładce widać główną bohaterkę - Lexington Larrabee - podczas wykonywania swojej pierwszej pracy. Okładka nie za bardzo mnie zachwyciła, nie jest zła, ale myślę, że mogłaby być lepsza.
Główną bohaterkę poznajemy od razu z nie fajnej strony. Widzimy ja jaką ta rozpuszczoną nastolatkę, która chciała już dostać swój fundusz powierniczy, ale bardzo się zdziwiła w dniu swoich 18 urodzin. Według niej ojciec wolał swoja prace od dzieci i to był tez jeden z powodów, dla których go nienawidziła. Tak naprawdę po całej historii obarczyłam ją szacunkiem z mojej strony, bo niektórymi rzeczami się zdziwiłam w jej zachowaniu.
Autorka nas jako czytelników stawiała tez w trudnej sytuacji. Dlaczego? Tak naprawdę cała akcja powieści była nie przewidywalna. Myślisz jedno wychodzi drugie.
Kogo polubiłam z bohaterów? Mam duży problem pomiędzy dwoma bohaterami - Rolandem, a Lukiem Carverem. Roland to chłopak, który zawsze jest szczęśliwy chociaż pochodzi z biedniejszej rodziny i to on musiał pracować. . Niewiadomo , co się stanie to i tak zobaczymy go jako szczęśliwego i nawet jak czytałam fragmenty z nim to szczerzyłam się jak głupia. Natomiast Luke to stażysta ojca bohaterki. Pochodził z biednej rodziny i nie chciał żyć tak jak oni i dużo się uczył, był po studiach i był na kolejnym kierunkiu- psychologii miał swoje marzenia, które bardzo chciał spełnić. Polubiłam bardzo obu i nie umiem wybrać pomiędzy nimi.
A Wy co sądzicie o książce? Czytaliście ją? Pochwalcie się co teraz czytacie, bo ja czytam " Tajemny ogień".
Nie czytałam tej książki jeszcze nigdy, ale fabuła wydaje się wciągająca. Lubię takie książki dla młodzieży :) :*
OdpowiedzUsuńhttps://luxwell99.blogspot.com/2017/12/a-moment-of-peace.html
Nigdy nie słyszałam o tej książce. Bardzo dobra recenzja, zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie.
MÓJ BLOG ♦ FANPAGE
Nie czytałam tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię nieprzewidywalną fabułę, więc książka bardzo mnie zaciekawiła <3
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Nie czytałam, może w 2018;p
OdpowiedzUsuńRodzice więcej przeżyli i jednak swoje wiedzą, a młody człowiek przekonuje się o ich racji na własnej skórze dopiero jak zaczyna wchodzić w dorosłe, często brutalne życie. Wiem z własnego doświadczenia :D
OdpowiedzUsuńKupiłam, ale jeszcze nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuń