Dzisiaj mam dla Was, jeśli to można tak nazwać, ciąg dalszy "Pamiętnika", tylko to nie jest historia głównych bohaterów tej powieści, ale ich dziecka i zięcia. " Ślub" Nicholasa Sparksa był bardzo męczący w czytaniu, długo się męczyłam, żeby to skończyć.
Według mnie okładka nie jest zła, ale nie jest na tyle dobra, żebym była zachwycona. O wiele lepsza jest z tyłu książki ukazane na jasnym tle dwie obrączki i biała róża nawiązują do samej fabuły książki.
Przywiązałam się do głównego bohatera Wilsona Lewisa widać, że był wstydliwy i to było u niego urocze, a to, co zrobił na trzydziestą rocznicę ślubu było piękne. To właśnie był element kulminacyjny całej historii i jednocześnie najciekawszy. Niewiele wiemy o żonie- Jane, która była córką Allie i Noaha Calhounów i sądze, że to ona powinna być w pierwszym planie całej powieści.
W książce nie podobało mi się to, że było za dużo opisów przez, co książka mi się nudziła i miałam trudności do czytania. Zmieniłabym też to, aby było coś więcej o Jane. Zakończenie podobało mi się najbardziej i przy tym się aż wzruszyłam.
A Wy przeczytaliście tą książkę? Jakie macie opinie? A może zamierzacie przeczytać?
Pierwsze słyszę o tej książce, jednak autor jak dla mnie jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńhttps://martini2000.blogspot.com/
Nie czytałam tej ksiazki, nie znam też autora Ale lubię czytać więc nie wykluczone :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej ksiazki, nie znam też autora Ale lubię czytać więc nie wykluczone :)
OdpowiedzUsuń